„Dlaczego znowu odwołała spotkanie? Unika mnie? Tęsknię za wspólnymi wypadami na miasto i rozmowami do białego rana”. Jeśli bliska Ci kobieta, np. przyjaciółka, ma endometriozę, mogą Ci się kłębić w głowie takie myśli. To wciąż ta sama osoba. Za to w innych okolicznościach życiowych, które wpływają na jej relacje.
50 twarzy endometriozy (albo i więcej!)
Więcej, więcej! A dokładnie tyle, ile kobiet z endometriozą. Czyli jakieś 180 mln, w optymistycznym scenariuszu. Każda z nas przechodzi ją inaczej. Niektóre kobiety mają niski poziom bólu i znacznie mniej objawów. Nawet przy IV, czyli najbardziej zaawansowanym stopniu endometriozy, wciąż są wysoko funkcjonujące. Inne odczuwają dolegliwości codziennie, przy wysokim natężeniu bólu i choroba wręcz wyklucza je z życia. To tylko dwa przykłady, jest też mnóstwo stanów pomiędzy.
Endometrioza jest trudną chorobą do zrozumienia. Choruję na nią od lat nastoletnich, 8 lat temu zostałam zdiagnozowana. Mimo tego wciąż mnie zaskakuje. Na przykład dowiaduję się o tym, jak pozornie niepowiązane dolegliwości, wynikają właśnie z bycia jedną z endo-dziewczyn (choćby problemy gastryczne).
Przyjaciółka ma endometriozę? Wczuj się, edukuj się:)
Przecież o to chodzi w przyjaźni. O wzajemne porozumienie. Bycie przyjacielem/członkiem rodziny kobiety z endometriozą bywa jednak nieco bardziej skomplikowane. Zwłaszcza, jeśli nie do końca rozumiesz, na czym ta choroba polega. Trudno wtedy o właściwe wsparcie. Twoja przyjaciółka może odnieść mylne wrażenie, że nie zależy Ci na niej. Na szczęście, przy odrobinie chęci, może być inaczej.
Dużo zależy od tego, ile wiesz na temat endometriozy. Jak dobrze ją rozumiesz? Poczytaj o objawach, leczeniu, a także jego skutkach ubocznych.
Powiedz przyjaciółce, że chcesz ją wspierać, choć możesz nie do końca wiedzieć, czego ona oczekuje. Możesz też nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo endometrioza wpływa na wszystkie sfery życia bliskiej Ci osoby. W porządku. To nie jest takie proste i masz prawo się pogubić. Możliwe, że Twoja przyjaciółka dopiero uczy się nowej rzeczywistości z przewlekłą chorobą. Jednak świadomość, że nie jest z tym sama, daje poczucie bezpieczeństwa.
Dlaczego zaczęłam od treści dostępnych w internecie? Bo są kobiety, którym łatwo nie przychodzi mówienie o endometriozie. Bo niektóre same jeszcze niewiele wiedzą. Wstydzą się. Ból je upokarza. A inne nie chcą nikogo obciążać. Pomyślałam też z własnej perspektywy. Dla mnie interesowanie się aspektem zdrowotnym bliskiej osoby jest równoznaczne z interesowaniem się tą osobą. Zwłaszcza, gdy mówimy o chorobie nieuleczalnej, przewlekłej. To część (nie mylmy jednak z tożsamością) Twojej przyjaciółki. Czułabym się zaopiekowana, wiedząc, że bliskie mi osoby zdobyły informacje na temat mojej choroby. W domyśle: „Zależy im na mnie”.
W przyjaźni nie ma tabu – szczera wymiana myśli
A gdyby tak zachęcić przyjaciółkę do otwartości na temat tego, jak się czuje i czego potrzebuje? Tak, po ludzku i wprost. Co o tym sądzisz? Zapytaj, czy jest gotowa porozmawiać o endometriozie. Ona naprawdę może mieć opory. Ja nie chciałam „wylewać z siebie szamba”, jak to mówię. Obarczać kogoś moimi problemami. Zosie-samosie tak mają.
Uważałam, że nie potrzebuję porad od osób niebędących w podobnej sytuacji. I chyba nadal tak uważam, co najwyżej – trafnych porad, a o takie ciężko, gdy Twój rozmówca nie ma pojęcia o endometriozie (dlatego patrz. śródtytuł wyżej). Za to już samo wygadanie się działa wyzwalająco. Z balonika napięcia schodzi trochę powietrza… Można wziąć głęboki oddech po takiej rozmowie. Czasem wystarczy, że ktoś nas wysłucha.
Spokoje wysłuchanie, bez zadawania wielu pytań, jest bardziej oswajającą formą rozmowy. Daje przestrzeń do przeżywania emocji, po swojemu, bez cenzury i nadawania tonu dyskusji.
Rozmowa bez oceniania i porównań
Wydawać by się mogło, że w przyjaźni nie ma na to miejsca. Tymczasem jesteśmy tylko ludźmi. I ocenianie przychodzi nam odruchowo. A jeszcze łatwiej odnoszenie czyjegoś doświadczenia do własnej sytuacji lub sytuacji innych osób.
Nawet, jeśli poczytasz o endometriozie i wysłuchasz swojej przyjaciółki, to i tak trudno, abyś dokładnie wiedziała przez co przechodzi. I to jest w porządku do momentu dopóki nie będziesz porównywać jej możliwości do swoich, a także innych chorych kobiet.
Wiem, że chcesz dobrze, ale unikaj porównywania przewlekłej choroby do przejściowych dolegliwości czy bolesnej miesiączki, na którą działają tabletki przeciwbólowe. Różnica to przepaść.
Endometrioza to bardzo indywidualne doświadczenie.
Również doświadczenia kobiet z endometriozą się różnią. To wspaniałe, że znasz kogoś, kto z endometriozą urodził dwójkę dzieci i tryska energią, chcesz w ten sposób pocieszyć, ale nie wszystkie tak mamy. Takie słowa mogą frustrować zamiast nieść pocieszenie.
Od słów do czynów
Zapytaj, czy jest coś, co możesz zrobić, aby ją wesprzeć. Znowu prosta sprawa. Po prostu zapytać. To może być towarzystwo podczas wizyty u lekarza albo pomoc w zakupach. Twoja przyjaciółka może mieć problemy z wykonaniem najprostszych zadań podczas gorszych dni. Zaparz herbatę, przykryj kocem, przytul. Czasem to wystarczy.
Jeśli będzie chciała, pokaż jej namiary na grupy wsparcia dla kobiet z endometriozą, portale edukacyjne czy różne formy terapii uzupełniających. Trochę propozycji zebrałam w tym miejscu: Kobiecy niezbędnik.
Endometrioza i planowanie – no cóż…
Chorób przewlekłych nie widać. Z daleka (tzn. bez znajomości przyczyny) przewlekłe zmęczenie i wyczerpanie chorobą wygląda jak lenistwo. Tymczasem są one objawem endometriozy i trzeba brać je na serio.
O tym, jak wygląda rzeczywistość z kobiecą chorobą przewlekłą pisałam w tekście o niewidzialnej towarzyszce.
Niektóre kobiety nie mogą pracować, leżą w łóżku cały dzień, a ból je paraliżuje. To nie dlatego, że chcą zwrócić na siebie uwagę albo są leniwe i spacer albo „weź się w garść” wszystko załatwią. Ich ciało naprawdę dużo przechodzi i potrzebuje więcej odpoczynku niż osoby zdrowej.
Czasem ciało Twojej przyjaciółki niespodziewanie odmawia jej posłuszeństwa. Z dnia na dzień może poczuć się gorzej. Miałyście plany, a tu klops! Plany planami, a może ona ledwo się porusza… To nie jest moment na wyrzuty, jej też się to nie podoba.
Dziewczyny często zmagają się też z obniżonym nastrojem, nerwicą lękową czy depresją. Wiąże się to nie tylko z nieustannym życiem w bólu, ale też spadkiem serotoniny produkowanej m.in. przez jelita, które w endometriozie również chorują.
Wyobraź sobie, że masz w planach świetny koncert, ale nie dasz rady wyjść z domu. Spotkanie rodzinne, a zwijasz się z bólu. Paczka z liceum spotyka się raz w roku, ale odmawiasz… Do tego wypadałoby się wytłumaczyć, dlaczego Cię nie będzie. To jest duży dyskomfort.
Endometrioza jest nieprzewidywalna. Nie ma dwóch takich samych dni. Objawy występują nagle.
To, że jednego dnia bliska Ci kobieta czuła się dobrze, wcale nie oznacza, że następny dzień będzie identyczny. To jest frustrujące. Także ta niepewność. Ciesz się razem z nią lepszymi dniami i bądź delikatna w tych gorszych.
Socjalizowanie się – zacznijmy raz jeszcze, inaczej
Endometrioza zmienia sposób socjalizowania się. To nie znaczy, że Twoja przyjaciółka nie chce się spotykać. Być może nie jest „animal party”, za to wciąż jest sobą – np. lubi filmy z Ryanem Goslingiem, wyciąga rodzynki z sernika, a jej kolekcja kwiatów przypomina miejską dżunglę. Możecie spędzać czas inaczej, w mniej intensywny sposób.
Może zmieniła sposób odżywiania, nie pije alkoholu, bo dowiedziała się, że zaostrza objawy endometriozy. Inaczej więc będzie wybierać miejsca, w których spędzacie czas. Dobrą propozycją będą knajpy wegetariańskie, miejsca z żywnością bez glutenu i nabiału, jeśli jest na takiej diecie.
Potraktujcie to jako urozmaicenie Waszej przyjaźni:) Eksplorujcie miejsca, w których jeszcze Was nie było, próbujcie przeróżnych form spędzania czasu razem.
Ostrożnie – dziecko!
Dzieci mogą być delikatnym tematem. Wiele kobiet z endometriozą ma problemy z zajściem w ciążę i utrzymaniem jej. To emocjonalnie wyczerpujące przeżycia. Uszanuj, jeśli Twoja przyjaciółka nie chce poruszać tego tematu. Może nie być gotowa.
Jeśli jesteś mamą, postaraj się poruszać też inne tematy niż macierzyństwo. Jasne, że przyjaciółka chce uczestniczyć w Twoim życiu, którego istotną częścią są dzieci. Jednak weź proszę pod uwagę, że może jej być ciężko, gdy jest to dominujący temat Waszych rozmów. Wszystko oczywiście zależy od Waszej indywidualnej relacji.
Ty, ona i endometrioza
Endometrioza jest nieuleczalna. Chirurgia to metoda diagnostyczna, usuwanie spustoszenia, jakie sieje choroba w ciele kobiety. Ale to nie lekarstwo. Po jednej operacji niestety może się okazać, że bliską Ci osobę, czeka za jakiś czas kolejna. Niektóre kobiety przechodzą wiele operacji, inne korzystają z mniej inwazyjnych sposobów radzenia sobie z endometriozą.
Piszę o tym, abyś nie miała wątpliwości, że endometrioza trwale zagości w Waszej relacji. Kobieta po operacji nadal jest kobietą z endometriozą. Ta choroba może uaktywnić się w każdej chwili – miesiąc, rok, kilka lat po zabiegu. Ciąża też nie leczy endometriozy! Jej przyczyny nie są do końca znane, a zatem trudno o skuteczne lekarstwo. Za to można znacząco poprawić jakość swojego życia i mniej odczuwać objawy endometriozy.
Zaakceptowanie tego, że odtąd jesteście w tej relacji we trójkę, to najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić dla Waszej relacji.
Po prostu bądź. Nie rezygnuj z niej
Wspierające relacje, znalezienie swojego „plemienia”, to dla mnie jeden z elementów zachowania zdrowia, zwłaszcza emocjonalnego.
Nie rezygnuj z przyjaźni, tylko dlatego, że jest inaczej. Relacje przecież zmieniają się z biegiem czasu, z różnych powodów. To naturalne. I wspaniałe, bo mogą ewoluować.
Wiem, że nadążanie za endometriozą nie jest łatwe nie tylko dla nas (endo-kobiet), ale też naszych bliskich. I może odmówimy Ci spotkania. Raz, drugi, trzeci… Ale zawsze zapytaj po raz czwarty. To wiele dla nas znaczy.
Twoja przyjaciółka ma endometriozę? Podziel się wskazówkami z punktu widzenia Waszej przyjaźni. Napisz, czy wspólnie „nawigujecie”;) doświadczenie, jakim jest endometrioza. A może dopiero oswajacie się z tematem albo nic się nie zmieniło?
Jesteś jedną z endo-dziewczyn?:) Tym bardziej daj znać, czy endometrioza wpłynęła na Twoje przyjacielskie relacje. A jeśli tak, to jak sobie z tym radzisz?
W tekście „Rzecz o utraconych przyjaźniach” napisałam kilka słów od siebie na temat moich relacji, tych sprzed lat, kiedy to jeszcze nie do końca wiedziałam, co się dzieje z moim ciałem. Sprawdź, czy znajdziesz tam spójne z Tobą doświadczenia.