W tym stwierdzeniu nie ma przesady. Od lat pyłek jest moim topowym składnikiem zdrowotnych eliksirów. Tak, piję go. A co daje picie pyłku kwiatowego? O tym dziś opowiem.
Biję pokłony moim skrzydlatym przyjaciółkom. Pszczoły czynią dla nas tyle dobra, że głowa mała. W kuchennej szafce, poza kilkoma rodzajami miodów, mam pyłek, propolis, a teraz robię zakusy na pierzgę. Odwdzięczam się im hodując miododajne rośliny. Poza wiktem kładę też malutką miseczkę z wodą. Wypełniam ją keramzytem, aby spragnione owady nie potopiły się – to byłaby niedźwiedzia, a nie pszczela przysługa. Tego lata zbudowałam też kilka hoteli dla owadów i zawiesiłam w bezpiecznym, cichym miejscu. Tyle mogę zrobić. Ale posłuchaj teraz, co pszczoły robią dla nas.
Jak powstaje pyłek pszczeli?
Pszczółki zbierają pyłek z roślin, a potem mieszają go ze śliną i nektarem. Ten kombo mix nazywa się obnóżem. I tak sobie z nim lecą trzymając pyłek w trzeciej parze nóżek. W ulu tworzona jest z niego pierzga (ta wygląda inaczej niż pyłek – to są większe zielono-żółte kuleczki). Pyłek to taka niedoszła pierzga. A skoro żywią się nią pszczoły, coś musi być na rzeczy.
I teraz zakulisowa historia: pszczelarze zakładają w ulu siatkę. Pszczoła, która chce dostać się do ula, przeciska się przez tę siatkę, nie mieści się jednak z obnóżami pyłku. Ten spada na szufladę. Po wyciągnięciu z szuflady, pszczelarze suszą pyłek i oczyszczają z zanieczyszczeń. Dbają bardzo o temperaturę, aby nie stracił witamin ani nie pleśniał w słoikach.
Pyłek kwiatowy to niewielkie żółtawo-pomarańczowo-brązowo-czarne kuleczki. Jego skład, w tym kolor, zależy oczywiście od lokalizacji pasieki. Mówimy „pyłek kwiatowy”, ale bardzo często jest on pozyskiwany też z traw i drzew.
Pyłek pszczeli – na co pomaga i co zawiera?
Łatwiej byłoby zadać pytanie „na co nie pomaga pyłek pszczeli?”. Witaminy, aminokwasy, biopierwiastki, cukry, związki fenolowe, lipidy i kwasy tłuszczowe – w sumie ponad 250 wartościowych substancji zawiera ten niepozorny, naturalny wytwór natury! Do dziś, mimo wielu analiz laboratoryjnych, nie rozpoznano wszystkich składników pyłku.
Tabela odżywcza prezentuje się imponująco:
Składnik odżywczy | Zawartość w 100 g | % RWS |
Białko | 23,9 g | 48 |
Tłuszcze | 5,4 g | 8 |
Cukry | 33,7 g | 37 |
Błonnik (celuloza) | 22,4 g | |
Witaminy | ||
B1 (tiamina) | 0,9 mg | 82 |
B2 (ryboflawina) | 1,8 mg | 129 |
PP (niacyna, B3) | 13,7 mg | 86 |
Kwas pantotenowy (B5) | 2,3 mg | 38 |
Pirydoksyna (B6) | 0,6 mg | 43 |
Inozytol (B8) | 105,6 mg | |
Kwas foliowy (B9) | 400 ug | 200 |
B12 (kobalamina) | obecna ug | |
Biotyna (witamina H) | 100 ug | 200 |
C | 30,5 mg | 38 |
A (beta-karoten) | 7300 ug | 913 |
D | 40 ug | 800 |
E | 29,4 mg | 245 |
Składniki mineralne | ||
Fosfor | 436 mg | 62 |
Potas | 422 mg | 21 |
Wapń | 217 mg | 27 |
Magnez | 161 mg | 43 |
Sód | 50 mg | 2 |
Żelazo | 14,4 mg | 103 |
Mangan | 13,8 mg | 690 |
Cynk | 7,1 mg | 71 |
Miedź | 1,2 mg | 120 |
Jakie właściwości posiada ta odżywcza petarda?
Na co pomaga pyłek pszczeli? Przy endometriozie, jak też wszelkich stanach zapalnych organizmu, zwracam uwagę na wszystko, co działa przeciwzapalnie. I to dla mnie jeden z największych argumentów za piciem pyłku pszczelego. Zawarte w nim polifenole, kwasy tłuszczowe i fitosterole mają działanie antyzapalne, podobne do niesteroidowych leków przeciwzapalnych, którymi kobiety często faszerują się przy bólach miesiączkowych. Ja, przy wsparciu lekarzy, faszerowałam się znacznie silniejszymi lekami od ibrupromu czy naproksenu, a potem latami leczyłam układ pokarmowy, który i dziś mi dokucza (właśnie w tym momencie).
Dlatego zanim przyjmę tabletkę przeciwbólową robię wszystko, aby to była konieczność. Plan „Z”, który – mam nadzieję – nie wypali. W tym arsenale naturalnych środków jest dużo więcej niż picie pyłku pszczelego. To także głębokie zmiany stylu życia, nie tylko na poziomie fizycznym, ale też emocjonalnym.
Wracając do pyłku, chroni też wątrobę, o którą w endometriozie należy dbać z wyjątkową czułością. To narząd odpowiedzialny za regulację hormonów (nadmiar estrogenów zaostrza endometriozę), usuwający zanieczyszczenia z organizmu. Znam teorię (niestety mamy tylko teorię) mówiącą o tym, że przyczyną endometriozy jest niesprawna detoksykacja.
Poza tym, pyłek pszczeli wzmacnia odporność. Znajduje się wysoko w moim rankingu naturalnych antybiotyków, niedaleko kurkumy. Te same flawonoidy i kwas fenolowy odpowiadają za działanie antybiotyczne przeciwko bakteriom Gram+ i Gram-, a także drożdżom Candida albicans.
Na co jeszcze pomaga pyłek pszczeli? Pozwól, że pozostałe właściwości pyłku przedstawię ci w przyjemnym dla oka wypunktowaniu:
- uszczelnia naczynia krwionośne
- wspomaga leczenie infekcji przewodu pokarmowego (tu z propolisem tworzy zgrany duet)
- pomaga też leczyć infekcje układu moczowego
- wspomaga leczenie anemii
- zapobiega obrzękom
- blokuje reakcje alergiczne (chyba, że jesteś uczulona na pyłek)
- reguluje metabolizm
- poprawia funkcje umysłowe
- łagodzi uderzenia gorąca
- wzmacnia układ nerwowy
- obniża poziom cholesterolu i tłuszczy
- hamuje zmiany miażdżycowe
- chroni przed promieniowaniem jonizującym
- wzmacnia cerę, włosy i paznokcie
Pyłek pszczeli – jak stosować, aby przyniósł efekty?
W moim przypadku łyżeczkę pyłku piję na czczo. Dodaję do niego też czasami zmielony ostropest i len. Ostropest usprawnia pracę wątroby, a len ma działanie przeciwzapalne. Wiem, że dużo kobiet z endometriozą obawia się przyjmować len, bo zawiera fitoestrogeny. Sama ich zawartość nie stanowi żadnego zagrożenia. To dawka decyduje o szkodliwości.
Czasem do pyłku dodaję też nasiona wiesiołka (kliknij w link i zapoznaj się z właściwościami wiesiołka dla zdrowia kobiety). Wieczorem zalewam miksturę ciepłą wodą, rozpuszczam składniki. Trzymam je tak całą noc i rano dolewam ciepłej wody (w gorącej tracą właściwości). Są wtedy jeszcze bardziej wartościowe. Grudki pęcznieją i łatwiej je strawić.
Profilaktycznie przyjmuje się, że optymalna dawka pyłku to 1-3 łyżeczek dziennie w osobnych dawkach. Co jakiś czas wskazane są przerwy. Mnie się nie zdarzyło przyjmować w ilościach większych niż 1 łyżeczka dziennie. Dobrze jest spożyć pyłek 30 min przed posiłkiem. Poza piciem rozpuszczonego pyłku niektórzy posypują nim posiłek. Dla mnie to jednak mniej skuteczny sposób na wydobycie z niego wszystkich właściwości. Ale lepiej tak niż nie przyjmować go wcale.
Jeszcze jednym sposobem spożycia pyłku jest miód z pyłkiem. Albo jeszcze większe kombo korzyści zdrowotnych, czyli miód z pyłkiem i propolisem. Jeśli lubisz słodkie, ten sposób przypadnie ci do gustu.
Produkty pszczele mogą uczulać. Dlatego ostrożnie wprowadzaj je do suplementacji, najlepiej robiąc wcześniej próbę z niewielką dawką.
Ten artykuł to kolejny owoc partnerskiej współpracy z rodzinną olejarnią Olini.pl. Nieustannie na hasło: BODYLOGIKA otrzymasz 10% zniżki na zakup całego asortymentu. A tam roi się (taka gra słów), nie tylko od dobrej jakości olejów, ale też od miodów, propolisów i pyłków pszczelich.
źródła:
- Akusheva E., Pollen and bee bread: physico-chemical properties. Biological and pharmacological effects. Use in medical practice, [w:] Rakita D., Krivtsov N., Uzbekova D.G. (red.), Theoretical and Practical Basics of Apitherapy, RosZdrav, Riazań 2010, str. 84–97.
- Erkmen O., Ozcan M.M., Antimicrobial effects of Turkish propolis, pollen, and laurel on spoilage and pathogenic food-related microorganisms, „Journal of Medicinal Food” 2008, nr 11 (3), str. 587–592.
- Kassyanenko V., Komisarenko I., Dubtsova E., Influence of honey, pollen and bee bread on serum cholesterin of patients with pathological lipid metabolism, [w:] Beekeeping, Apitherapy and Life Quality, International Industrial Academy, Moskwa 2010, str. 81–82.
2 komentarze
Bardzo interesuję się apiterapią, byłam na kilku świetnych wykładach. Osoby badające pyłek zalecały aby pyłek wieczorem rozetrzeć w miodzie, to moze byc nawet pół łyżeczki, jesli ktoś nie lubi. Rano dolać wody, rozpuścić pastę z pyłku i miodu i wypić na czczo. Pyłek jest wtedy lepiej wykorzystywany przez nasz organizm. Niepodobni sie pyłku mielić w młynkach elektrycznych, bo podnoszą temperaturę pyłku, co nie jest dobre. W ulu jest mnóstwo dobra!🐝
Kasiu, jakie wartościowe informacje! Rozcieranie w miodzie też ma sens i zostawienie na noc – ten sposób również wydobywa właściwości, a smakuje na pewno jeszcze bardziej słodko:) Spróbuję, dzięki.